Historia naszej budowy

Historia powstania naszej repliki , narodziła się jakby z potrzeby chwili . Zauważyliśmy ,że nasze i okoliczne rekonstrukcje historyczne o tematyce wrześniowej zaczynają być nudne i monotonne . Pomysły na scenariusze zaczęły się nam gwałtownie kończyć. Zaistniała potrzeba wprowadzenia jakichś nowych elementów do naszej „zabawy”. Po burzliwych , mniej czy bardziej merytorycznych dyskusjach , doszliśmy do wniosku ,że najlepszym rozwiązaniem będzie zbudowanie repliki jakiegoś pojazdu wojskowego z tamtej epoki . Ponieważ nasz członek sekcji konnej- Rysiek Kwiatkowski , rozpoczął budowę repliki polskiego samochodu pancernego wz. 34 , to my postanowiliśmy ,że jakby dla zrównoważenia sił bitewnych ,zbudujemy coś niemieckiego . Drugi z naszych kolegów – Maciek Kalinowski , oznajmił nam ,że jest gotów w tym celu, przekazać pewne podzespoły od właśnie rozbieranego przez siebie GAZ-69 . Tak więc mieliśmy silnik ,wraz z całym podwoziem .

Teraz pozostało nam tylko wybrać rodzaj pojazdu jaki miałby się pojawiać na rekonstrukcjach po stronie niemieckiej .Nasz wachmistrz Jacek Skrzydlewski ,pokazał nam fotografię GAZ-a 69 przerobionego na niemiecki samochód zwiadowczy Kfz13 .

Sama makieta nie wzbudziła w nas zachwytu, ale rodzaj pojazdu był godny zastanowienia.

Na pamiętnym pikniku w Szymanach ,po burzliwej dyskusji ,mniej czy bardziej poważnej , po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw oraz po ocenie naszych możliwości finansowych ,doszliśmy do wniosku ,że jesteśmy w stanie zbudować replikę Kfz 13.

Następnie zaczęło się szukanie sponsorów którzy pomogli by nam w realizacji naszego pomysłu . Początek był dobry . Prezes Towarzystwa Przyjaciół 9 Pułku Strzelców Konnych w Grajewie – Antoni Dudziński zaoferował swoja pomoc , oddając nam do dyspozycji jedną z swoich hal produkcyjnych firmy EKO DOM. Oznajmił również ,że nie będzie nam szczędził stali i do tony to nas zasponsoruje ( później gdy zobaczył jak się „mordujemy” – był sponsorem całej stali konstrukcyjnej) .

Była stal ,było podwozie z silnikiem, byli chętni do pracy ,to nic nie stało na przeszkodzie aby wziąć się do pracy.
Realizacja całego projektu ,rozpoczęła się od gromadzenia dokumentacji .I tutaj nie miłe zaskoczenie . Okazało się ,że pojazd jaki wybraliśmy sobie do odtworzenia , ma bardzo słabą ikonografię i prawie zerową dokumentację techniczną . Dość szybko uświadomiliśmy sobie ,że nie ma na czym się wzorować , ponieważ według naszej wiedzy nie ma na świecie muzeum ani kolekcji ,które mogłyby się pochwalić Kfz13 w swoich zbiorach.
Dotychczasowe próby budowy replik tego samochodu wypadały powiedzmy średnio . Rosjanie zbudowali coś takiego .

Koledzy z grupy rekonstrukcyjnej AA 7 , wysilili się dużo więcej – budując swoją jak sami określali na początku jeżdżącą makietę .

Pojazd ten , pomimo widocznego dużego wkładu pracy , według nas zbyt daleko odbiegał od oryginału ,aby się na nim wzorować .Chwała kolegom za to,że jako pierwsi podjęli się tematu ,ale my postawiliśmy sobie poprzeczkę dość wysoko , obiecując kolegom replikę bardziej zbliżoną do oryginału .
(modelforum.cz)

Gdy mieliśmyjuż zgromadzony materiał dokumentalny , dokonaliśmy zakupu plastikowego modeli 1:35 firmy Bronco

Model ten jak i elektroniczna suwmiarka miały być nam pomocne w określaniu jak najdokładniejszych wymiarów poszczególnych elementów pojazdu.

Jesienią 2010 roku , ochoczo wzięliśmy się do pracy. Szybko się jednak okazało ,że nasze pierwotne plany odnośnie sposobu prowadzenia budowy ,biorą w łeb . Planowaliśmy bowiem ,że całe nadwozie umieścimy na istniejącym podwoziu GAZ – a 69 . Okazało się jednak ,że wymiary ramy tego podwozia , ni jak mają się do wymiarów Kfz 13. Długo kombinowaliśmy ,jak by tą ramę przerobić . Zakres prac z tym związany nas przerażał . I tak po całodziennej dyskusji ,doszliśmy do wniosku ,że najprościej będzie zrobić nową ramę z odpowiednio profilowanej stali konstrukcyjnej .
Szlifierki kontowe poszły w ruch i tym sposobem , nastąpiły pierwsze cięcia.

Mając świadomość ,że od ramy wszystko zależy , staraliśmy się aby wymiary były zgodne z oryginałem .

Następnie zaczęliśmy konstruować zawieszenie . Resory były stworzone specjalnie na nasze zamówienie ( później okazało się ,że jeszcze wielokrotnie musieliśmy dokładać piór)

W między czasie, odzyskiwaliśmy pewne elementy z starego podwozia

Tylny most i zawieszenie prawie gotowe

Potem nastąpiła przymiarka do przedniego zawieszenia . Okazało się ,że aby trzymać się rostawu kół tylnego mostu ,przednią belkę trzeba będzie nieznacznie skrócić .

W między czasie trwały wytężone poszukiwania felg o rozmiarze 18 cali. Ale i z tym sobie poradziliśmy – po odwiedzinach u zaprzyjaźnionych rolników . Okazało się bowiem,że na poszukiwany przez nas kołach jeździły rzadko już spotykane na polskich polach ciągniki URSUS C- 340.
Po zmontowaniu wszystkiego w jedną całość , rama wraz z zawieszeniem była gotowa .

Teraz kolej przyszła na jednostkę napędową i skrzynię biegów. Tą jednostką był silnik od GAZ- a 24

Silnik zamocowaliśmy w ramie.

image

Jak zwykle w takich projektach bywa , szybko się okazało ,że z szumnych zapowiedzi i zapewnień o tym ,że pomożemy, zrobimy itp. z akcentem na końcówkę….my , niewiele zostało . I tak powoli koledzy Maciek Kalinowski i Grzegorz Marciniak ,stali się głównymi budowniczymi KFZ 13 . Nie zrażając się zaistniałą sytuacją w/w koledzy zaciskając zęby , kontynuowali pracę.
Powoli zaczynał wyłaniać się kształt przyszłego wozu bojowego.

Nastąpiły pierwsze przymiarki przyszłego kierowcy mechanika tego niemieckiego pojazdu

W nagrodę ,że chce kierować tym samochodem , dostał 5 opon do rzeźbienia za pomocą ręcznej wyrzynarki .

Powstają elementy przedniej części nadwozia.

W między czasie zauważyliśmy ,że idzie wiosna i nie samą pracą człowiek żyje .

Nastąpiło historyczne odpalenie silnika i pierwsza jazda próbna :

Mając gwarancję,że samochód będzie jeździł , ochoczo wzięliśmy się do roboty. Dość szybko powstają dalsze części nadwozia.

Po wakacjach kontynuowaliśmy pracę

W czasie pierwszych śniegów , nastąpiła przeprowadzka do nowo wybudowanej hali produkcyjnej gdzie komfort pracy był nieporównywalnie lepszy.

W przestronnej i dobrze oświetlonej hali ,w bliskim sąsiedztwie potrzebnych maszyn , prace nad repliką nabrały tempa.Powstają tylne zasobniki i koło zapasowe .

Skrzynka narzędziowa i siedzenie kierowcy.

Maska i przednie błotniki ,na których jak co niektórzy twierdzili mieliśmy polec.

Koledzy widząc szansę ,że replika powstanie , włączyli się aktywnie do pracy. Kolega Andrzej Wudarczyk , wziął na siebie ciężar zrobienia obrotowej podstawy i osłony do MG 34.

Również „zagazowanie ” repliki karabinu maszynowego , również było jego dziełem.

Kolega Romek Anikiej postarał się o wygodne siedzenie dla strzelca.

Krzysiek Gutowski podarował nam niemiecką łopatę saperską.

Oprócz w/w przedmiotów ,również niektórzy koledzy z naszej GRH 9PSK , dostarczyli nam kilka rzeczy ,które zostały wykorzystane przy budowie repliki.
Nasz pojazd powoli zaczyna nabierać bojowego wyglądu.

Można powiedzieć ,że stan surowy jest już gotowy.

Nastąpił moment , który u niektórych kolegów spowodował konsternacje i zdziwienie , wywołując na ich twarzach uśmiech o którym w potocznej ocenie mówi się ,że jest „głupkowaty” . Ten rodzaj uśmiechu pojawił się na twarzach kolegów ,którzy zgłosili się do pomocy a którym to kolegom jeden z dwóch głównych budowniczych tego pojazdu , oznajmił ….a teraz macie pół dnia na to aby rozebrać tą pancerkę w drobny mak !!!!!

Z tym co dwaj dzielni budowniczowie mordowali się prawie półtora roku , trochę mniej dzielni koledzy poradzili sobie w 3 godziny i nie zważając na to,że jest piękna wiosna , wzięli się ostro za malowanie farbą podkładową .

Kolega Maciek ps. Strażak , w międzyczasie dokonywał ostatnich poprawek

Po farbie podkładowej , przyszła kolej na ostateczny kolor, nazywany w niemieckiej terminologii jako Panzer Grau . Kolor ten tak szczególnie zapamiętany przez naszych rodziców i dziadków ,odtworzony został przez naszego sympatyka a jednocześnie właściciela hurtowni farb i lakierów w Ełku – Macieja Olszewskiego . Aby otrzymać pożądany kolor, Maciek posiłkował się elementem z niemieckiego pojazdu wojskowego z okresu II WŚ , na którym to były jeszcze fragmenty farby z tamtych lat.

Do pracy wzięli się również nasi nadworni artyści . Kolega Karol Ostrowski wykonał ładne tablice rejestracyjne.

Jacek Skrzydlewski „wyrzeźbił ” niemieckie zegary samochodowe.

Prawdziwym majstersztykiem jest namalowane przez niego i wytoczone przez Andrzeja Wudarczyka – logo fabryki Adlera z Frankfurtu nad Menem.

A tak prezentuje się wnętrze samochodu – od strony strzelca

Wygodne siedzenie dowódcy

I nie mniej wygodny fotel kierowcy mechanika.

Jeszcze tylko brezentowe pokrowce

Ostatnie dwa dni nad Kfz -tem ,spędził nasz zaprzyjaźniony elektryk Zbyszek Borkowski ,który w mistrzowski sposób wykonał całą instalację elektryczną – poświęcając swój czas urlopowy i swoje materiały , prezentując nam jednocześnie starą szkołę elektromechaników .

Po niespełna dwóch latach wytężonej pracy , powstała ta oto replika Kfz 13 . Czy mocno odbiega od oryginału – oceńcie sami .